W sobotni wieczór jak zwykle widownia była imponująca. Dochodziła 23, a
więc pierwsza ze szczytowych godzin - czas rozpoczęcia występów. Muzyka
ucichła. W mocnym makijażu i skąpym stroju niespiesznie kierowałam się w
stronę jednego z wielu podwyższeń umieszczonych w klubie, a osoby
zagradzające mi drogę szybko się z niej odsuwały. W większości byli to
mężczyźni starsi ode mnie, wyglądający elegancko i raczej bez złych
zamiarów. Każde z wejść, a także bar licznie obstawiała ochrona. Temple
Nightclub był największym, a zarazem najpopularniejszym klubem w Denver,
do którego codziennie ustawiały się długie kolejki. Oprócz wysokiego
prestiżu, dobrej muzyki (często na żywo) i baru z szeroką ofertą
alkoholi, w weekendy dodawano temu miejscu nieco pikanterii -
zatrudniano pole dancerki. Nie byle jakie. Z tego też względu wypłata
była o wiele wyższa od standardowej, a dziewczyny chętne do pracy
musiały przejść szereg castingów. Oczywiście, podstawową rzeczą była
umiejętność zaprezentowania czegoś bardziej spektakularnego od kręcenia
się wokół rurki. Byłam tą, której się poszczęściło i obecnie weekendowe
wieczory spędzałam na tańczeniu.
Zgrabnie wskoczyłam na podwyższenie i
owinęłam dłońmi zimny i lśniący przedmiot, który umocowany był od
podłogi aż do sufitu. Światła reflektorów zostały skierowane w moją
stronę - dzisiaj pierwszy taniec należał do mnie. Muzyka ponownie
rozbrzmiała. Od samego początku powolna, lecz w swojej powolności była
też niezwykle namiętna, erotyczna. Zamknęłam oczy i zaczęłam poruszać
się w jej rytm ze świadomością, że oczy wszystkich są w tej chwili
skierowane na mnie. Uwielbiałam to uczucie i to właśnie dlatego
tańczyłam. Karmiłam się wygłodniałymi spojrzeniami szanownych panów ze
świadomością, że oni nigdy nie będą mnie mieć. Nie tak, jakby tego
chcieli. Klęknęłam i szybkim, stanowczym ruchem zdjęłam gumkę spinającą
rude loki. Wstrząsnęłam nimi, otworzyłam oczy i rzuciłam jedwabną frotką
w tłum, nawiązując przy tym przelotny kontakt wzrokowy z tymi, którzy
mnie podziwiali.
Chwila.
Spojrzałam jeszcze raz. Podejrzanie znajoma twarz. Gdzie ja ją widziałam...?
Kurwa, no nie wierzę.
Jeden
z profesorów mojego wydziału gapił się na mnie, ale nie tak, jak robili
to pozostali. Wytrzeszczyłam oczy. Mężczyzna wydawał się niemal tak
samo zaskoczony, co ja. W mojej głowie nastał chaos wzniecony przez
setki pytań, na które nie znałam odpowiedzi. Co on tu, do cholery,
robił? Z tymi jego okularkami nadawał się co najwyżej na całonocne
spotkanie klubu przyjaciół książki. Nie do klubu nocnego. Ktoś go
zmusił? Przekupił? Pomyliły mu się adresy? Ktoś na mnie doniósł?
-
Tańcz! - krzyknął jakiś osobnik, który aktualnie podziwiał widoki z
drugiej strony, to jest: mój wypięty tyłek. Ale jak miałam dalej tańczyć
wiedząc, że ogląda mnie profesor z uczelni, na której studiowałam
prawo? Cholera, miałam ochotę zupełnie nieseksownie położyć się tam i
śmiać. Prawo i taniec w klubach znajdowały się niemalże na
przeciwległych biegunach. Nie stuprocentowo, bo przecież taki sposób
zarobku był legalny, a ten fakt czynił obecną sytuację odrobinę mniej
dramatyczną. Tylko troszkę.
Ugh. Musiałam się ruszyć. Mimo wszystko
nie chciałam stracić tej pracy, dawała mi coś... szczególnego. Coś,
czego nie dostawałam, a nawet nie mogłam oczekiwać nigdzie indziej. DJ
musiał pomyśleć, że problem tkwi w tym, że pomylił mu się repertuar do
mojego występu, więc zmienił piosenkę. Trochę inna, choć został
zachowany ten sam powolny, erotyczny klimat. Z dziwnym
oporem odwróciłam się tyłem do profesorka, mając zamiar wynagrodzić
zniecierpliwionego pana, który przed chwilą do mnie krzyknął. A więc
teraz to profesorek oglądał moje pośladki. Lepiej twarz czy pośladki?
Jak spojrzę mu w oczy w poniedziałek wiedząc, że widział moje pośladki?
Usiłowałam wyrzucić z głowy to wszystko, a było to trudniejsze niż
sądziłam, i skupić się w pełni na jasnowłosym biznesmenie, który w tym
momencie nie odrywał ode mnie wzroku. Wspięłam się na rurę i okręciłam
nogi wokół niej, seksownie oblizując usta i spuszczając się na dół.
Miałam nadzieję, że moje występy tutaj i j e g o obecność tutaj
pozostaną moją i profesorka - naszą - tajemnicą. Całą resztą będę
przejmowała się w poniedziałkowy poranek.
Alexander?
Informacje
Archiwum
Statystyka
Popularne posty
-
Dane | Xavier Ravenwood Pseudonim | Xav czy też Corvus (z łac. kruk) Płeć i orientacja | Mężczyzna/ hetero Wiek | 27 lat Kierunek | Xav ...
-
Dane | Jako że to totalna, dziwna mieszanka kulturowa to zostało jej nadane greckie imię Argiro i ojcowskie nazwisko Moretti. Pseudonim ...
-
Dane | Ojciec chciał, aby nazwać małego chłopca Hero, jednak matka uparła się na imię Hardin. Nazwisko oczywiście otrzymał po ojcu - Scott. ...
-
Dane | Skoro już tu jesteś to zapewne chcesz wiedzieć jak się nazywa ten przystojniak o koreańskiej urodzie... A więc zwie się Song Kang. ...
-
Dane | Shaylyn Ravenwood Pseudonim | Ile osób tyle przezwisko. Najczęściej zwracają się do niej Lyn lub Raven. Płeć i orientacja ...
-
Dane | Andy Shangri-la Pseudonim | Angel, Snake - jeśli masz pomysł to śmiało. Płeć i orientacja | Kobieta - Panseksualna Wiek | 21 lat Kie...
-
Dane | Airyn Shangri-la Pseudonim | Pony | Ai | Płeć i orientacja | Kobieta - Biseksualna Wiek | 19 lat Kierunek | Informatyka inżyni...
-
Dane | Juliette Madelaine Ferrars Pseudonim | Nie licząc oczywistych kombinacji, figuruje w swoim środowisku jako Cora bądź Yui Płeć i ori...
-
Dane | Miley Demino Pseudonim | Milly tak jest znana jako Hakerka Płeć i orientacja | Kobieta - Demiseksualna Wiek | 23 wiosny sobie ...
-
Dane | Winter Kim. Chociaż mówi się, że imię ma moc sprawczą, w przypadku Winter sytuacja prezentuje się, delikatnie mówiąc, inaczej. Aby n...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz