Informacje

Blog Town of Colorado został otwarty dnia 24.10.2021 roku o godzinie 20:00
Stan Bloga: 13
Kobiety: 9
Mężczyźni: 4

Archiwum

Statystyka

Popularne posty

Od Miley

||
Kiedy to się stało, nie pamiętam, tak wolno czas mija, gdy nie ma się po co starać dla kogoś żyć. Każdy ma matkę.. ojca... rodzeństwo lub innych. Niestety w moim wypadku matki nie mam, gdyż zamordował ją mój ojciec, który w moich oczach umarł. Nic mnie nie trzyma na tym świecie... Lecz jednak jakieś małe nitki trzymają. Na przykład mój przyjaciel Ethan... Pieprzony dupek i cholerny wrzód na dupie. Traktuje mnie jak młodszą siostrę. Uratował mnie, gdy miałam skończyć jak moja matka, leżąc w dole pełnym robali. Jedną nitką był on. Może i nie był najlepszy w doradzaniu, lecz było chociaż do kogo gębę otworzyć. Oprócz niego miałam Bingo, bezpański pies, który był słodki. Gdybym tylko miała kasę, kupiła bym lub wynajęła mieszkanie. Tak.. może wydawać się to samolubne, gdyż posiadam dwa auta. Lecz jakimś trafem... no dobra nie trafem. Wygrałam grając w karty, tak lubię czasem zagrać. Szczególnie jeżeli chodzi o pokera. Mój matematyczny umysł umie wyliczyć dobre zagranie i zawsze udawało mi się wygrywać. Gdyby postawili mieszkania, chętnie bym się tam przeprowadziła z tą piękną psiną, ale kto wie może jakieś auta lub rzeczy wygram i będę mogła sprzedać. Tak naprawdę nie wiem jak ma na imię ten pies i kogo jest. Wiem tyle, że pałęta sie po mieście, chowając się przed hyclami, pomaga mu i dokarmia go Clint, bezdomny z którym jakoś miło sie gada. To on nazwał go Bingo i tak na niego woła. Pies przychodzi i reaguje wiec raczej mu to pasuje. Jeżeli potrzebuje weterynarza chętnie płace za niego, byle by pomóc mu.


Te trzy cienkie linie trzymają mnie przy życiu. Nie mówiąc juz o przyjemnościach, jakimi są alkochol, hakerstwo oraz imprezy. No dobra lubię się czasem też podroczyć czy pobić. Lecz, kto by bił kobietę. Umiem udawać słodka i miła dziewczynę, byle by gdzieś się dostać, bądź uniknąć czegoś np. kary, uderzenia.

~~~~

Obudziły mnie pierwsze promienie słońca, zazwyczaj nie wstawałam tak wcześnie,lecz dziś był wyjątkowy dzień. Miałam odebrać swój motor. Prawko na niego zrobię przy okazji, lecz wątpię, że dziś policja, akurat mnie sprawdzi. Przewróciłam się ospale na plecy i rozciągnęłam się na całe łóżko. Wyczołgałam się i zeszłam po drabinie, na ziemie. Sprawdzam godzinę, byłą 8 rano, dziś była sobota. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w luźne ciuchy oraz ciężkie glany. Prysnęłam się męskimi perfumami. Wzięłam kluczyki od pokoju oraz swoja mała torebkę na ramię. Były w niej potrzebne rzeczy. Wyszłam zamykając pokój. Czułam, że jeszcze śpię, dlatego schodząc po schodach na parter trzymałam się ściany. Szybko uświadomiłam sobie, że nie uczesałam włosów. Szybko przeszukałam torebkę, na szczęście szybko znalazłam małą szczotkę i uczesałam włosy. Schowałam spowrotem na miejsce przedmiot i wyszłam na zewnątrz. Światło oślepiało moje oczy, zasłoniłam słońce rękę. Oczy musiały się chwile przyzwyczaić, w pokoju miałam zazwyczaj ciemnice nawet w dzień, czasem przez dziurę w zasłonie przelatywało światło, które właśnie mnie budziło. Ruszyłam wolnym krokiem do kawiarni. Mieściła się ona koło kampusu, dzięki bogu! Bez dobrej porannej kawy nie dałabym rady żyć normalnie. Na szczęście pracowali już. Gdy tylko wszedłam do pomieszczenia czułam silny zapach kawy, przeróżnej od mocnej aromatycznej po lekką oraz... Tak Gorąca czekolada!
- Dzień Dobry - odparłam z lekkim uśmeichem - Poproszę Ristretto - odparłam spoglądając na rodzaje kawy
Codziennie, prócz niedzieli kupowałam tu tą samą kawę. Nie ważne o której godzinie, to była już jakby moja tradycja. Zapłaciłam i wzięłam od kobiety kubek, od razu rozmarzyłam się przy zapachu. Po co komu narkotyki jak tak można już czerpać przyjemność. Ruszyłam popijając co jakiś czas pyszną kawę przez miasto. Było już dość tłoczno na ulicach. Ludzie chodzili w tę i wewte. Dokładnie nie wiedziałam, gdzie idę. Miałam umówione miejsce, w którym mieliśmy się spotkać, lecz wiadomość dostałam dopiero teraz. Wyciągnęłam telefon i przeczytałam nazwę ulicy. Wzdychnęłam ciężko i chciałam ruszyć przed siebie, ze wzrokiem wpitym w ekran telefonu, lecz poczułam jak nagle na kogoś wpadam. Wylałam całą kawę na chodnik, byłam bardzo zła za to.

Ktoś ?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz